Pilam herbate , sluchalam Muzyki i siedzialam na gg. Napisal.... Otworzylam wiadomosc i nie moglam uwierzyc w to co przeczytalam. Przypominaly mi sie chwile spedzone z nim , rozmowy , spacery i to co mowil , a przed oczami mialam otworzone okienko na gadu i wiadomosc , ktora czytalam jeszcze kilka razy , z nadzieja ze mi sie przwidzialo. Byl kolega , blizszym kolega , ktory dal nadzieje , ktorys raz z kolei ze on tez cos czuje , ale kolejny raz okazalo sie ze sie bawil i ze to wszystko nic dla niego nie znaczylo. Nie chcialo mi sie smiac , plakac , ale lzy lecialy same. Bylam zla na siebie , za to ze wiedzialam jaki jest a dalej sie w to pakowalam , moze dlatego ze ciagle mialam nadzieje ze sie zmienil i mowi prawde. W okienku na gg w tresci wiadomosci pisal , kolejny raz ze przeprasza , za to jak wyszlo.
|