I cały dzień jakoś minął bez płaczu.. Ale gdy wieczorem dostała od niego wiadomość, w którym przepraszał Ją za to, że nie ma Go przy niej, Za wszystkie jej łzy wylane i te które jeszcze polecą z Jego powodu. Za to, że nie może cofnąć czasuu, który przez swoją głupotę marnuje w tym ośrodkuu zamiast z niąą, coś w niej pękło, wtuliła się w pluszaka od Niego i płakała, płakała jak małe dziecko. Nikt nie mógł jej uspokoić . W końcu z rozmazanym tuszem, zimnymi dłońmi i z nim w myślach usnęłaa, aby choć na chwilę być przy nim .
|