# Szłam przez miasto . Było ciemne, puste . Czasem auto przejechało lub jakiś człowiek śpieszył się do pobliskiego sklepu . A ja szłam, myśląc o dzisiejszym dniu . 'Jebane walentynki, kto je w ogóle wymyślił, żałosne. Ludzie powinni darzyć się uczuciem codziennie. A nie tylko w walentynki' - pomyślałam. Szłam dalej. Zupełnie nie wiedząc dokąd. Pierwszy raz nie wiedziałam gdzie idę . Zupełnie się nie bałam. Ale fakt, miasto, gdy jest już ciemnie jest straszne, niebezpieczne . Ale szłam wolnym krokiem dalej. W myślach przewijały się wspomnienia . Już łza miała polecieć, gdy nadjechał mój kolega pytając co się tak włóczę . Odpowiedziałam mu, może i poprawił , może i pogorszył mi humor. Ale to było mi obojętne. Wracając już do domu, płakałam jak małe, niewinne, bezbronne dziecko, które nie dostało upragnionej zabawki . Ale jedyne czego nie dostałam to miłości, tej prawdziwej i szczęśliwej . | cienszczescia
|