strach? dawno odszedł. nie było nawet bólu czy wołania o pomoc. nie chciałam jej od nikogo. jedni nazywali mnie głupią, drudzy śmiali mi się prosto w twarz mówiąc że nie doceniam. że jestem zbyt młoda na jakiekolwiek rozsądne zrozumienie tego. odpowiadałam im tylko krótkim, aroganckim uśmiechem wiedząc więcej niż oni wszyscy razem wzięci. przecież na to nie było ani jednego rozsądnego wytłumaczenia. to po prostu się działo. któregoś dnia, był początek. koniec? koniec nie nastał, i nigdy nie nastanie. miłość była, i będzie. zawsze.
|