to tak cholernie proste, można siąść tu i być sobą, nie krępować się zbyt głośnym śmiechem, lub przekleństwem rzuconym bezwiednie, można siedzieć i milczeć, spoglądając niewinnie, acz przekornie, można założyć nogę na nogę i czekać aż ktoś przyjdzie z zapalniczką, można schować się w kąt i ukryć zalaną łzami twarz, można nie mówić absolutnie nic i nie stracić przy tym wyrazu. to takie proste, prawda?
|