|
Jest czasem tak że konkretnie nie mam sił, wstaje rano tylko po to by popatrzeć czy coś nowego się nie wydarzy zauważam że w nocy się nic nie działo, poduszka ocieka łzami tona chusteczek rozrzucona po podłodze. Patrzę przez okna i mam nadzieję że dzień przyniesie mi coś równie wspaniałego jak wczorajszy sen, zatracam się w marzeniach, zapominam o bólu i żyję jak sobie wymarzyłam jest to jedyna rzecz która mnie tak naprawdę dowartościowuje; poczucie że komuś na mnie zależy w stu procentach. [M]
|