Podeszła, i zapytała jak się czuję. Po kilku minutach patrzenia na nią nie miałam odpowiedzi. Po jego stracie czułam jak wszystko we mnie rozrywa się i postanawia odejść na zawsze. Straciłam wszystko. Straciłam szczęście, on był moim szczęściem. Straciłam jego. Na zawsze... Po tym uświadomiłam sobie że jestem nikim. Nie mam uczuć. Wszystko we mnie wygasło wraz z jego odejściem.
|