` codziennie wieczorem wtulam się w przeszłość , która ma Jego imię. Zamykając oczy przenoszę się w inny świat. Nie wiem czy lepszy. Po prostu On w nim bierze udział. Zasypiam i przynajmniej w marzeniach mogę być przy Jego boku. Nie lubię poranków. Otwierając powieki dochodzi do mnie świadomość. Świadomość tego, że znów jestem sama i bezbronna. Nie czuję już jego zapachu. Na moich ustach nie ma smaku jego warg, a moje ramiona nie oplatywane przez jego silne ręce. Dochodzę do prawdy jaką jest fakt , iż wciąż go kocham i nie potrafię bez niego żyć. / abstractiions.
|