Mistrzostwa.Wbiegam na boisko,posyłam mu niepewny uśmiech kiedy pada pierwszy sygnał do rozpoczęcia gry.Bramka za bramką.Gra cholernie wyrównana.Pięć minut przed końcem przegrywamy trzema punktami,lecz pełne nadziei krzyki trenera i kibice sprawiają,że nie poddajemy się.Wyrównujemy,jest remis.'Jeszcze tylko jeden celny traf' szepczę sobie w duchu.Popełniam błąd,brutalnie fauluję jedną z przeciwniczek.Nagle słyszę gwizdek sędziego.Wskazuję na mnie podnosząc do góry dwa palce.'Zajebiście' mruczę pod nosem schodząc z pola na dwie minuty.'Nie damy rady bez Ciebie' krzyczą zrezygnowane dziewczyny.'Wierzę w was' mówię przekonana,że ten mecz zakończymy z wygraną.Mijają ostatnie sekundy,napięcie rośnie.Pada decydująca bramka,a tuż po niej sygnał kończący mecz.Głos sędziego w głośnikach 'Orły wygrywają przewagą jednego punkta' sprawia,że łzy szczęścia napływają mi do oczu.Czuję na sobie jego wzrok,podchodzi rzucając 'a nie mówiłem' i całuje mnie czule w nos.
|