I nagle wszystko przestało mieć jaki kolwiek sens.. nic sie dla niej nie liczyło...cały swiat stanął w miejscu..nic nie słyszała...wpatrywała sie w ich rozmowe...w to jak krzyczał na nia i wyzywał bo zerwała z nim dla własnego dobra...w głowie dudniło jej od płynacej krwi...wszystko w niej szalało... kochała go, ale nie mogłabyć z nim bo on to wsyzstko niszczył...zniczył ich miłości i wiare na wspólne życie..
|