było ciepło, upalnie. letni wieczór, otwarty balkon, a my otwieraliśmy kolejne piwo. siedziałam w twoim podkoszulku i krótkich spodenkach. jakoś nie martwiłam się tym jak wrócę do domu. ważne było to co teraz, że mam przy sobie ukochanego kumpla, przyjaciela, brata.
|