Kieliszek za kieliszkiem znikał w mych ustach, byłam już tak przyzwyczajona do smaku wódki, że słowo "przepita" wyszło już z mojego słownika. Tradycyjnie później szlug, płuc też nie oszczędzałam. Stwierdziłam, że na coś trzeba umrzeć, a jak chcę by nastąpiło to jak najszybciej. W tym momencie mojego życia miałam ochotę porozmawiać z Bogiem i zapytać go: "Dlaczego, do kurwy nędzy właśnie mnie obdarzyłeś takim życiem ?!"
|