Kiedyś potrafiłam z przyjaciółką zrobić wypad do miasta o 2 w nocy, wygłupiać się przed aparatem, bić i wrzeszczeć na siebie tak dla zupełnej fazy. Dziś ? Kiedy przychodzi do mnie siada całkiem sztywno na łóżku i patrzy się tępo w okno. Nie potrafimy się już dogadać. Ten skurwiel ją zmienił. Podporządkował ją sobie kompletnie. Mam ochotę go za to zabić, bo doskonale wiem, że nie jest teraz szczęśliwa i wiem też, że ten frajer za dużo dla niej znaczy, by mogła mu się sprzeciwić ... [ Schiza_xd ]
|