- Tylko nie potrafię już udawać.- Udawać, że?- Że mi na Tobie nie zależy.- A zależy Ci?- Nawet nie wiesz jak bardzo.- To bardzo źle.- Wiedziałam. Dlatego nie chciałam nic mówić.- Pozwól mi skończyć, głuptasie. To bardzo źle, że nie wiem jak bardzo. Przecież mieliśmy mówić sobie wszystko, pamiętasz?- No..-szepnęła, nie potrafiąc wykrztusić nic więcej- Właśnie. Mi też na Tobie zależy. Nawet bardziej niż Tobie. -zaśmiał się cicho i pocałował we włosy - I zawsze będzie mi zależeć. Zapamiętaj to sobie." - znów siedziała na tej samej ławce. O rok starsza, z krótszymi włosami i bez niego. Machała ze zdenerwowania nogami, płacząc- Kłamałeś. - szepnęła, patrząc w dal niewidzącymi oczami. Nadal miała przed sobą jego twarz.
|