Zawsze starałam się ukrywać ból. Bez względu na to co się działo uśmiechałam się do całego świata i udawałam szczęśliwą , by nikt nie zauważył , że jest mi źle . Gdy miałam ochotę rzucić wszystko , rozpłakać się i zakończyć to , co zaczęło się bez powodu - podnosiłam głowę do góry i mówiłam ' dam radę. muszę być szczęśliwa ' . Mimo tego nigdy mi się nie szczęściło , a raczej ból , który dusiłam w sobie przez ten cały czas zagłębiał się w mojej psychice . Dziś po prostu każda moja noc jest przepłakana. Płaczę - nad swoim życiem . Nie zostało mi nic i nic do mnie nie wróci . Przez te kilka godzin w szkole udaję szczęśliwą - nadal . Po szkole wymiguję się od spotkań ze znajomymi i zamykam się w pokoju z moim bólem do wieczora . | s.b
|