ciekawe co usłyszę w poniedziałek. boję się, ale chcę mieć to już za sobą. tymczasem idę spać. zmęczyło mnie powstrzymywanie łez. zabolała świadomość strachu. we śnie odpocznę. dam się porwać najskrytszym fantazjom. kiedy przypominam sobie stalowe nerwy brata, który mnie -nie tak dawno, bo wczoraj- pocieszał. w jego oczach krył się spokój, mówiąc że będzie dobrze był pewien siebie. ale nie widział moich oczu, ani napływających do nich łez. zostawił mnie samą. w momencie, gdy wyszedł poczułam strach. i czuję go do teraz. przemawia przez wszystko co robię , mówie , piszę , myśle . tak strasznie się boję. i tylko bóg wie czego. nikomu nie mówię, bo się boje. boję się że gdy wypowiem moje domysły na głos okażą się prawdziwe. a tego nie chce. tego się boję. "dobranoc" szeptam kładąc głowę na poduszce, pozwalając spłynąć jednej z tak wielu czekających łez. dobranoc ;c . /skinny-love
|