dziękuję panu M . za najważniejszy wspólny taniec, panu Ł . za to, że pozostał na parkiecie do końca, panu B . za akcję 'wychowawczyni', panu A . za szalony nieogar i panu M . za to, że zatańczył, choć stwierdził, że nie umie. dziękuję nawet panu L . za to, że oberwałam w twarz dredami oraz panu P . za moje obolałe żebra. no i przede wszystkim dziękuję też orkiestrze za to, że zagrała "W górę serca, niech zwycięża Lech, Kolejorz!" // pozytywnie
|