. przybiegła do mnie zapłakana . byłam zdziwiona - jeszcze nigdy nie widziałam jej we łzach . jak zawsze , otworzyła jej moja mama . widząc w jakim jest stanie powiedziała tylko ''jest u siebie'' i poszła zrobić nam gorącą czekoladę . na mamę mogłam polegać jak na nikogo innego . wiedziała , że gdy przychodzi Nikola , gorąca czekolada jest jedynym czego nam potrzeba . zobaczyłam ją w drzwiach i pomyślałam ''ten skurwiel . to jego wina'' . nie chciałam żeby teraz mówiła mi o co chodzi , powie , gdy się uspokoi . wzięłam szybko naszego ulubionego misia , podeszłam do niej i mocno przytuliłam , a potem Fredek poszedł w jej ręce . usiadłyśmy na łóżku . ona wtulona w misia , a ja ? ja rozmyślałam co zrobić temu frajerowi żeby sobie zapamiętał , że z moją Niunią się nie zadziera . po chwili mama przyniosła nam gorącą czekoladę . zobaczyłam jej lekki uśmiech na twarzy . ucieszyłam się , choć to nie był tak wielki powód do radości . wpadłam na cudowny pomysł , ale musiałam ją spytać . (cz.I)
|