Czasem nie jest tak,jakbyś sobie to wyśnił,
Chore myśli,myślisz, pieprzyć ten wyścig,
Też tak mam, pare moje, kilka lat zleciało,
Już nie jestem małym gnojem,
Pytam:"Co jest?",Pamiętasz jeszcze ziomek?
Starą gwardię,imprezy a z tych parkowe jabole,
Dziś też mówię polej ale goda się leje,
I gdzie są tamci przyjaciele?
Nie wiem(wiesz),czas nas popierdolił,
Szukam ze świeczką zawodników starej szkoły,
Trzy paski nad podeszwą od futlopera(?),
I przekonani ziomek,żyć nie umierać,
Niewinna widaloka(?) w tym jebniętym świecie,
Miejmy nadzieję, że będziemy znów w komplecie,
Te same pyski znów będę oglądał,
Przeżyjemy jeszcze razem,niejeden spontan.
|