poddałam się, nie ma już we mnie tej samej dziewczynki co kiedyś. nie ma już jego i wspomnień, zabrał je ze sobą. tak po prostu odszedł podobno dla mojego dobra. rozmowy na gadu, skejpie, nocne telefony, kłótnie, łzy smutku i rozpaczy. on jako jedyny umiał mnie pocieszyć i powiedzieć jebane ' będzie dobrze dziubku ' a ja w to ślepo wierzyłam. pozwoliłam mu odejść , a teraz sama odejdę. na dzień dzisiejszy dziękuję właśnie jemu mając nadzieje, że to przeczyta że przeczyta moje słowa....dziubek kocham ♥
|