jego oczu, głosu i uśmiechu nie można było pomylić z żadnym innym. zwracał na siebie uwagę wszystkim co robił, choć robił tak niewiele. jego spojrzenie, które niby było całkowicie niewinne, w rzeczywistości wypalało dziurę w ubraniu. jego głos, którego nie dało się przeoczyć nawet wśród kilkudziesięciu osób na sali. jego uśmiech, który działał na moje nogi, krzycząc że mam się zatrzymać. manipulował mną, a mnie to tak cholernie kręciło. /happylove
|