Ach... gdybym choć raz w życiu spotkała prawdziwie nowego człowieka... Miałby jakiś nowy sposób postępowania, mówiłby nowe rzeczy, czasami rozgniewałby mnie do łez, potem sam śmiertelnie obraziłby się na mnie, a potem- naturalnie musiałby przepraszać. O, ten zakochałby się we mnie do szaleństwa! Wpiłabym mu się tak w serce i pamięć, że nawet w grobie nie zapomniałby o mnie...No, taką miłość- rozumiem.
|