Kiedy zaczynam pisać książkę, to jest tak, jakbym zawierał swoistą umowę z moimi czytelnikami. Jakbym każdego z was brał za rękę i zaczynał opowiadać tą historię, z którą do was przychodzę. Prowadzę czytelników za rękę w obszar uczuć, emocji, w obszar niespodzianek i nigdy tej ręki nie puszczam. Nawet wtedy, kiedy wyczuwam, że ona zaczyna drżeć. Prowadzę was do końca tej historii.
|