Jeśli właśnie tego sobie życzysz - zniknę z Twojego życia, dokładnie tak gwałtownie, jak się w nim pojawiłam. Zwrócę Ci Twoje miejsce - bo ono jest Twoje, byłeś w nim pierwszy już wtedy, kiedy nie sądziłam, że istniejesz. Nie zważając na swoje wewnętrzne protesty, po prostu spalę za sobą wszystkie mosty i zbuduję na nowo wszystkie tamy, które, jak mi się wydawało, wspólnie obaliliśmy. Spróbuję zapomnieć i nie próbować niczego wyjaśniać, jeśli nie chcesz, bym się dowiedziała. Pomyślisz pewnie "Jak mógłbym jej zaufać? Dlaczego właśnie jej? Dlaczego czuje się godna uzyskania odpowiedzi na takie pytania?" I będziesz miał słuszność. Dlaczego czuję się tego godna? Dlaczego myślę, że jestem Ciebie warta? Kogoś takiego jak Ty? A kim Ty właściwie jesteś?
|