Byłam dziś z bratem na szkolnym balu karnawałowym. Pierwszo i drugoklasiści biegali po całej sali śmiejąc się. Nagle w tłumie wyłoniła się dziewczynka w ślicznej różowej sukieneczce i pirat z czerwoną przepaską na czole. Calusieńki wieczór przetańczyli razem. On, obejmował ją w talii patrząc jej w oczy, a ona obejmowała go za szyję uśmiechając się. Widok naprawdę rozkoszny i słodki. Niby nic a jednak coś, wywołującego uśmiech na twarzy osób obserwujących maluchy. Mam nadzieję, że za kilka lat podczas wspólnego tańca on nie będzie macał jej po tyłku a ona nie przestanie się uśmiechać patrząc mu w oczy. Tego im właśnie życzę. / rebelangel
|