a teraz modlę się, i błagam Boga by udało mi się wyciągnąć Ją z tego bagna jakim jest dom rodzinny. biegam po poradniach, doszukuję się w kodeksach, załatwiam - i po cichu liczę, że jeszcze trochę i ją do siebie ściągnę. że jeszcze kilka miesięcy i Jej koszmar się skończy, a ja będę spokojna , że jest tu ze mną, na miejscu i , że mam na Nią oko, i w końcu mogę Ją chronić - już nie na odległość. || kissmyshoes
|