Może nie powinnam pisać o czymś smutnym, o czymś co powinnam przysłonić uśmiechem. Ale coś we mnie pęka, gdy słyszę, jak pytają mnie o przyjaciół, których niestety już nie znam i to jest takie irytujące. Nie mam pojęcia co u nich, co teraz robią, jak im się układa. Straciłam poczucie czasu, nie pamiętam o urodzinach, o wspólnym świętowaniu. Czerwienie się i odpowiadam, że wszystko w porządku, jest okej. A przecież nie jest, bo cholerna rzeczywistość postawiła między nami ścianę. I udaję silną, próbuję utrzymać pion z nadzieją, że w końcu nabiorę wprawy w udawaniu.
|