Nie wiem co dziś robiłeś, jak się czułeś, ani o której poszedłeś spać. Patrzę na Twoje zdjęcie, uśmiechasz się. Czekam na coś co się nie wydarzy. Niedobrze mi. Znów płaczę, gdybyś był mnie wart nie pozwoliłbyś na to. Bawi mnie to, bawi mnie ta cała sytuacja. Śmieję się. Teraz krzyczę w poduszkę, bo jest źle. Mam ochotę pierdolnąć tym o ścianę, ale to chujstwo się odbije z podwójną siłą. Chcę usłyszeć Twój głos w słuchawce, chcę tej pieprzonej żółtej koperty z Twoim zdjęciem obok. Chcę. Chcę. Chcę. Chcę powiedzieć jak bardzo mi źle, że się stęskniłam i że to wszystko jest trudne. Chcę. Chcę tego tego czego nie mogę dostać.
Pieprzę to życie, pieprzę was, pieprzę wszystko.
/ja się poddaje/
|