|
- Znowu mnie okłamujesz? - jękną wkurwiony. - dla mojego dobra. - odpowiedziałam. - Ty sobie kurwa ze mnie jaja robisz? przecież widzę jak na niego patrzysz, nie można ci nawet zaufać. - krzyczał opętany. - Mnie, nie można zaufać? - zapytałam. - Przestań kurwa udawać. - podniósł dłoń i spróbował strzelić mi w twarz ale nie trafił. Złapałam go za kołnierz kurtki i odepchnęłam do tyłu. - Widzisz do jasnej cholery co się z tobą dzieje?! wciąż muszę czuć jej zapach na mojej pościeli a ty jeszcze kurwa kłamiesz mi w żywe oczy. Nagle gdy poznałam kogoś kto jej w takiej samej sytuacji co ja, ty nagle sobie o mnie przypominasz. - krzyczałam jak opętana. Spojrzałam w dół i pobiegłam w stronę mojego domu.
|