Kiedyś obudzę się w pustym łóżku z uśmiechem na ustach, przywitam się z psem i zejdę do kuchni zaparzyć kawę. Spokojnie wypije ją oglądając poranne wiadomości. Potem włączę radio i zacznę robić obiad, tańcząc przy tym ze szczęścia. Wstawię pranie i wyjdę z psem na spacer. Gdy wrócę nakryje pięknie do stołu, a gdy skończę w progu stanie mój mężczyzna, który właśnie wróci z pracy. Przywita mnie buziakiem w policzek i piękną, czerwoną różą. Tak zawsze będę na niego czekać. / st0procent
|