Deszcz pada a ja pędzę rowerem po krętych uliczkach życia.. Piechotą chodzę kiedy mi wygodnie. Mam zegarek z mrówkami i właśnie naszkicowałam dziewczynę z perłą. I żyję.. żyję kątem, gdzieś na boku rzeki właściwej i jakoś tak nie mogę się tam rzucić w jej nurt. Wmawiam sobie że tak nie jest ale cóż.. właśnie tak kurwa jest. Jej nurt jest zbyt szybki, kolor za ciemny. Chyba czas żeby ktoś mnie tam wepchnął bo te wieczory przestają być zabawne.. nawet dla mnie - psychopatycznego mędrca.
|