Widziałam go w parku z śliczną blondynką, która miała włosy do ramion i śliczny uśmiech. Gdy ich zobaczyłam popłakałam się i szybkim krokiem poszłam nad jezioro, z którym wiąże się tyle wspomnień i za każdym razem gdy siedziałam sama te wszystkie wspomnienia siedziały w mojej głowie Miałam tysiąc myśli na minutę. Moje serce biło coraz szybciej i szybciej, a w moich oczach zbierały się łzy. Stałam na długim pomoście ocierając je o rękaw mojej starej bluzy z rozmazanym tuszem, gdy ktoś mnie popchał do zamarzniętego jeziora. Nagle spadłam, załamał się pode mną lód i zaczełam się topić. To wszystko było takie prawdziwe, te dreszcze gdy wpadłam do zimnej wody i z paniki nie wiedziałam co robić. Szamotałam się pod lodem szukając wyjścia. Gdy zabrakło mi powietrza widziałam pod wodą Maxa, który pocałował mnie trzymając ręce na moich policzkach i wtedy obudziłam się z krzykiem
|