Po kłótni widziała, że chciał podejść do niej, jednak odszedł. Kiedy czekała na płaszcz podszedł. Obejmując ją z tyłu zapytał czy się gniewa. Ona powiedziała, że przesadził... Oschle wymienili jeszcze kilka słów. Wychodząc powiedział - za to mnie lubisz kotku! Nawet nie pamiętała co wcześniej mówili. Wiedziała, że powiedział to by załagodzić sytuację. Przecież nigdy wcześniej tak do niej nie mówił. Ona nawet nie spojrzała na niego tylko odeszła.
|