drżę ze strachu, pare godziny temu było mi dobrze, wczoraj chyba byłam szczęśliwa. Niecałą godzinę temu wydawało mi się, że nic nie czuję. A teraz płaczę. Bo prowadze rozmowe, z których nic nie wynika. Nie mogę unieść głowy, bo wszystko we mnie zostało; tysiąc słów. I nic. Nic nie wynika.
|