- a widzisz inną Kaśkę w pobliżu? - zaśmiał się lekko, ukazując przy tym rząd białych zębów. - może być 18? - zapytał, poprawiając plecak. - pasuje. - odpowiedziała. - to mi wystarczy. - odparł, kierując się do wyjścia. - zaczekaj! - krzyknęła, a on obrócił się prędko. - nie masz adresu. - ależ mam. - zaśmiał się kolejny raz, wychodząc na zewnątrz. nie dowierzała. najpopularniejszy chłopak w szkole, zaprasza ją na wieczór. zwykłą, humorzastą, bezbarwną dziewczynę. na dodatek..skąd zna jej imię i adres? / tonatyle {cz.3}
|