Miłość to nie alcazelcer, nie rozpuszcza się. Po prostu jej nigdy nie było. Miałeś mnie uratować. Wiedziałeś o mnie wszystko. Wiedziałeś, ze następnej nieszczęśliwej miłości nie przeżyje, a ty przekonywałeś mnie, ze kochasz, ze to, co jest miedzy nami jest ważne, ze nigdy dotąd nie czułeś, ze w twoim życiu dzieje się coś tak ważnego. I co? Było tak ważne, ze zrezygnowałeś z tego w jeden dzień? To ja dziękuje bardzo. Miałeś mnie uratować, a ty mnie po prostu zabiłeś, chłopaku.
|