Nagle usłyszał krzyk. Krzyczała ona. Podbiegł do niej. – Wszystko będzie dobrze. Jestem już przy Tobie. – rozpłakała się. Usiadł koło niej i przytulił ją do siebie. Nie był pijany. Wypił ledwo jedno piwo. Nie był wstanie. Nie potrafił jej tak krzywdzić i upijać się na trupa. Ona go potrzebowała. Zrozumiał to… Dlatego wrócił. Kochał ją. Była dla niego wszystkim. Wtuliła się w niego. – To był tylko zły sen… - mówił cicho i delikatnie. Uspokajał ją ciepłem swojego ciała. Przestała płakać. Pocałował ją w jej słone od łez usta. Pocałunek był pełen lęku i miłości. Usnęła w jego ramionach. Dawała mu więcej szczęścia niż parę piw. Nie chciał jej stracić. Nie chciał powtarzać swoich błędów jeszcze raz. [2]
|