. siedziała w deszczu na ławce popijając wódkę i wspominając jak pierwszy raz tutaj rozmawiali i wtedy podszedł do niej jakiś chłopak . Miał takie same oczy jak ten z jej snów, zapytał ja spokojnie czy warto cierpieć przez jakiegoś dupka. W tej chwili spojrzała na świat z innej perspektywy, perspektywy szczęścia. nieznajomy odszedł i dziewczyna wróciła do domu. Zamknęła kolejny rozdział w jej życiu. Wieczorem postanowiła wrócić na ławkę 'nieznajomego'. Usiadła i wyciągnęła swój szkicownik. Rysowała siebie i swoja historie, i własnie wtedy podszedł nieznajomy, usiadł obok niej i wreszcie się przedstawił. Miał na imię maciek. wymienili się numerami i umówili na kolejne spotkanie na ich ławce\ methamphetamine
|