3 w nocy, ktoś non stop dobija się na moja komórkę, to był mój były, krzyczał żebym szybko przyjechała, że boli, jest pełno krwi. Olałam go już któryś raz mnie tak straszył, po godzinie kręcnia się w łóżku ubrałam się i pobiegłam do niego. Drzwi były otwarte, rodziców nie było. szybko poszłam do jego pokoju ale go tam nie zastałam , poszłam do łazienki. Leżał w wannie, woda była cała czerwona a on śmiertelnie blady. Spojrzałam na jego rękę była cala pocięta, a kreski tworzyły moje imię. Wpadłam w furie, zacisnęłam rany, w międzyczasie dzwoniąc po pogotowie, zmarł w drodze do szpitala. Nie mogłam sobie wybaczyć, że nie przyszłam po tym jak pierwszy raz zadzwonił. Policja znalazła list do mnie w jego pokoju, "Policja już cię na pewno poinformowała ze mnie niema . wiedz że rany tworzyły twoje imię, obiecałem sobie ze do Ciebie nie zadzwonię jak będę krwawic, wiec nie wiem czy o zrobiłem, ale jeśli byłaś tej nocy tutaj to ci dziękuję . Kocham cię ;* K. " \ methamphetamine
|