Wszyscy widzą to jednakowo. Jestem ja - ta która ciągle płacze i tęskni. I jest on - skurwiel bez jakiegokolwiek poczucia winy. W moich oczach wygląda to nieco inaczej, otóż : Ja - kocham, po prostu, wbrew sobie. On - zagubiony, sam sobie wykształtował obraz sukinsyna i nim jest, bo tak po prostu łatwiej./ sarajewooo
|