` znaliśmy się od dzieciaka. Na osiedlu wspólnie uczyliśmy się chodzić i tylko pomiędzy sobą wymienialiśmy się łopatkami w piaskownicy. Zaczęliśmy wspólnie dorastać. Ja zaraz po śniadaniu leciałam na czwarte piętro żeby zapytać jak dziś minął Ci poranek. Ty po kolacji wpadałeś na popcorn. Z czasem pojawili się wspólni znajomi , imprezy. Pierwsze szlugi na tej naszej pamiętnej klatce schodowej. Pierwsze blanty. Mówiliśmy sobie o wszystkim. Byliśmy prawdziwymi przyjaciółmi. Ty jak tylko mnie zobaczyłeś , wiedziałeś jaki mam dziś humor. Ja umiałam odgadnąć kolor Twoich bokserek jakie miałeś na sobie. Wspólnie wyciągaliśmy się ze syfu , który mieliśmy w domach. Wciągnęłam się w prochy, Ty potrafiłeś mnie z tego wyciągnąć. Doskonale się znaliśmy i to chyba właśnie dlatego mimo cholernie wielkiej miłości, która przyszła z czasem nie doważyliśmy się na kolejny krok. Wiedzieliśmy , że nic by z tego nie wyszło. Nie mogliśmy pozwolić na zniszczenie tej przyjaźni jakąś tam miłością./ abstractiion
|