2. Sięgnął do kieszeni i wyjął grosze wsypując je do pudełeczka. Szczerbaty uśmiech pojawił się w podzięce na twarzy kobiety. Jej gardło było zamarznięte, ciało maleństwa drżało. Spojrzał się na swoją przyjaciółkę, stwierdził "Ona jest bogata, na pewno uszczęśliwi lepiej kobietę",spytał się -A ty coś dorzucisz do pudełeczka? Pokręciła głową grzebiąc w swoich paznokciach wymalowanych na różne kolory świata. Paznokcie były równie bogate i kolorowe co Jej całe życie. - A po co mam coś dawać? Boże, głupi jesteś. Niech marznie, co mnie to obchodzi? ... I odeszła ciągnąc za sobą chłopaka wgłąb ciemności starej uliczki. Nie powiedział nic, wystarczającym komentarzem była łza cieknąca po jego policzku...
|