Przychodzi taka chwila, w której wiemy co się zdarzy i chcemy uciec, ale nie możemy. Nasz strach ciągle się wyolbrzymia i daje o sobie znać. Wtedy, kiedy chcemy już to skończyć to się zaczyna. Nie mamy wpływu na rzeczy, które dzieją się w tej chwili. Jesteśmy sterowani przez własne umysły. Mimo, że podejmujemy decyzje sami, coś nam musi podpowiedzieć. Nie jesteśmy sami. Mamy kogoś, kogo słyszymy, ale wstydzimy się o tym mówić..o tym, że pomaga nam ktoś, kogo nie możemy zobaczyć. Ktoś komu możemy zaufać, który nas nie odrzuci, nie powie ''wszystko będzie dobrze'' a karze działać,a gdy już będziemy na psychicznym końcu, pokaże nam chwile, w których staraliśmy się o szczęście, o lepsze jutro, o to żeby było nam lepiej, że walczyliśmy, a ominie te, w których cierpieliśmy. Pokaże nam, że oprócz tych złych chwil, mamy te w których jesteśmy mistrzami, że daliśmy radę i dzisiaj to czytamy..
|