I przychodzą takie momenty, najczęściej wieczorami kiedy wszystko do mnie wraca. Spoglądam po pokoju i wszystko przypomina mi Ciebie. Miś na kanapie, fotel przy biurku, okno, którego nigdy nie zasłaniam, nawet głupie drzwi przez które nie chciałam Cię wypuszczać. Przedmioty wywołują wspomnienia, których nie jestem w stanie powstrzymać. One nie działają na mnie kojąco, wręcz przeciwnie rozwalają mnie od środka. Widzę w nich Twój uśmiech, moją radość i bezpieczeństwo w Twoich ramionach, te chwile gdy mówiliśmy żeby trwały wiecznie, tą bliskość, Twoje ciche bicie serca...
|