[7]...od niego dostała krótkie i treściwe: nie. w związku z tym zaczęła się z nim kłócić, bo to nie było pierwszy raz kiedy się umawiali na piwo. po jakichś 30 minutach skończyli się kłócić, a ona z koleżanką siedziały w parku. koło 20 zadzwonił do niej. była bardzo zdziwiona po co dzwoni. -czego ty do cholery ode mnie chcesz? wzięłam kasę, poszłam i koniec...o co ci chodzi? po co dzwonisz? nie chcesz, żeby coś tam ten, to nie, no jeah, dobra. -kurwa, co ty taka zła? -hm...wydaję mi się, że taka zła jestem przez tę osobę, z którą właśnie gadam. -hm..a ja się chciałem zapytać czy to wyjście dalej aktualne. w jej oczach pojawiły się iskierki nadziei. -no w sumie to siedzę u cb w parku i nie mam co robić, więc jak chcesz, to ok. -no to wbijaj;D -oo ja mam do cb iść? no chyba cię gniecie... -nie no, zanim my wyjdziemy i wgl, to wy akurat podejdziecie pode mnie, a poza tym pójdziemy w jedno fajne miejsce, a nie do parku. w parku w chuj ludzi jest. tam bd lepiej. ok? -no dobra..zaraz bd.
|