można się uzależnić od pewnego rodzaju smutku, nikotyny, ale najgorzej kiedy uświadomisz sobie, że podporządkowałeś się cofaniu w tył...cholernemu kroczeniu w przeszłość. zgubiłeś równowagę między tym co przed Tobą, a co już dawno za. wpatrujemy się w przebiśniegi i karmimy godną ubolewania nadzieją z chudej piersi. powinniśmy kończyć niektóre rozdziały naszego życia...a tak naprawdę chcemy udoskonalić te poprzednie...po co? dostrzegamy w tym brak sensu...ale czy bezsens z czasem nie nabiera sensu?
|