Albo się jest nieustannie elektronem na jednej orbicie i krąży wokół jądra aż do końca świata, albo pochłonie się kwant energii i przeskoczy na inną, wyższą. Aby pochłonąć, trzeba w odpowiednim momencie być w odpowiednim miejscu. Po pochłonięciu jest się wzbudzonym i jest się bliżej jądra.[...] Potem tylko trzeba na jakiś czas zostać na tej orbicie. I nie tracić energii na głupoty. Promieniować tak, aby cię zauważyli i odróżnili od innych. I potem pochłaniać kolejne kwanty i przeskakiwać na kolejne orbity, (...). To mało zgadza się z równaniami fizyki, ale z życiem zgadza się jak najbardziej (...).
/ Bikini Wiśniewski
|