Wstała rano, popatrzyła za okno na wschodzące słońce i uśmiechnęła się mówiąc ten dzień będzie naprawdę udany. Poszła do łazienki ubrała się, potem popijając herbatę i jedząc śniadanie dużo myślała i doszła do wniosku, że jest najszczęśliwszą kobietą pod słońcem mimo tylu wylanych łez, mimo tylu przeszkód, mimo fałszywym znajomościom. Nauczyła się cieszyć z najmniejszej rzeczy, z najmniejszego gestu, bo uznała, iż życie nie jest tylko od zamartwiania się./ usiaaaaa
|