Śniłeś mi się. Byłeś wesoły, spełniony. Ona też była, ale grała rolę epizodyczną. To my byliśmy najważniejsi. Spojrzałam na Ciebie. Twoja twarz lśniła blaskiem światła. Lecz nagle poczułam dziwną falę, która kazała mi się obudzić. I tak też zrobiłam. Z wielkim przerażeniem otworzyłam oczy. Zalana potem spojrzałam na zegarek. Była 02:02. Pomyślałam o Tobie, bo przecież o kim innym? Szybko weszłam na gadu w telefonie. Byłeś. Czekałam aż napiszesz. Z każda minuta zaczęło do mnie docierać, że to nie ma sensu. Mimo że mnie raniłeś na wszelkie sposoby i tak Cię kochałam. Miałam nadzieję, że mój los się odmieni i to ja będę miała księcia na białym koniu. / Olaa.
|