Myślę o tym jak smakowałyby nasze pocałunki niewinną wiosną. W lekkim wietrze mierzwiącym nam włosy, pośród zielonej łąki, pod błękitem nieba, przy ostatnich promieniach zachodzącego słońca z naszymi lekko przyspieszonymi oddechami, pomiędzy jednym a drugim uderzeniem serca.
|